niedziela, 6 maja 2012

Jezus-Dobry Pasterz-przykład dla nas.

Długo-przez prawie cały kwiecień nic (lub prawie nic) tutaj nie pisałam. Jednak tak dużo działo się przez ten czas, iż nie miałam kiedy. W innych momentach zabrakło sił czy słów, aby to opisać. Ta notka będzie m.in. połączona z rozważaniem Ewangelii z ubiegłej niedzieli-Niedzieli Dobrego Pasterza. Zobaczę czy wrócę do opisania innych kwietniowych wydarzeń (czy wszystkie pozostawię je w sercu, czy się choć niektórymi-prócz dziś-jeszcze nimi podzielę). 
                            
Wstęp: 

Od poprzedniej niedzieli trwał Tydzień Modlitw o Powołania kapłańskie, zakonne, misyjne, o rodziny Bogiem silne. Dlatego też szczególnie w tych intencjach starałam się pamiętać podczas modlitwy, Mszy Św. Wiem, że wiele osób rozeznaje swoją drogę życia. Z własnego doświadczenia wiem również, że to proces nieraz długotrwały, niełatwy, ale bardzo potrzebny. Tak, ja też jeszcze szukam tej drogi, rozeznaję ją, którą będę starała się podążać przez resztę mojego życia. Nie tylko dlatego o osobach rozeznających życiową drogę również pamiętałam.  

Część 1:
  
Pięknie jest widzieć ludzi, którzy mimo przeciwności, wszystkich czekających ich wyzwań, zadań są szczęśliwi z powodu wyboru drogi życia z Jezusem (nie chodzi mi tu wcale tylko o siostry zakonne, kapłanów). Dzięki Jezusowi i Jego łasce na nowo poznaję, odkrywam piękno troski dbania o relacje z Nim oraz z ludźmi, których spotykam na ścieżkach codzienności. Jednych często, innych może już nie spotkam wcale-ale mogłam choć na chwilę.

Część 2: 

Proszę (piszę to nie tylko do tego, kto ten wpis przeczyta-ale i do siebie samej): pamiętajmy częściej w modlitwach o intencjach, jakie są zawarte we wstępie do tej notki. Myślę, że to dobry moment, aby zaprosić do pewnych inicjatyw modlitwnych (DDAK, DDABZ, DDASZ). Co to za skróty? O tym już za moment (linki do stron www tutaj podam). Chodzi o wsparcie modlitwą-według pewnych zasad, które są zamieszczone na powyższych stronach tych inicjatyw: DDAK- Dzieło Duchowej Adopcji Kapłanów http://ddak.pl/ DDABZ- Dzieło Duchowej Adopcji Braci Zakonnych http://ddabz.wordpress.com/ DDASZ- Dzieło Duchowej Adopcji Sióstr Zakonnych http://ddasz.wordpress.com/ Inna inicjatywa dotycząca modlitwy za Kapłanów jest proponowana na stronie: http://www.kaplani.com.pl/modlitwa/index.html Oczywiście modlitwa (nie musi być koniecznie wyrażana przez udział w tych kilku-wspomnianych tutaj-inicjatywach). Ważne jest, aby w niej pamiętać i o tych intencjach pośród wielu innych.

 Zakończenie:
 
Ewangelia IV Niedziela Wielkanocna-Niedziela Dobrego Pasterza: 
  
(J 10,11-18) 
Jezus powiedział: Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; /najemnik ucieka/ dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je /potem/ znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca. 

Komentarz do Ewangelii (opracowałam na podstawie zapoznania się z różnymi komentarzami tego Słowa Bożego oraz korzystając z własnych przemyśleń): 

Jezus powiedział: Ja jestem dobrym pasterzem.- Pierwszym Dobrym Pasterzem jest Chrystus-to On wspiera, umacnia, dodaje odwagi, jest zawsze przy człowieku (a może szczególnie właśnie podczas różnych życiowych burz przeżywanych przez owce), choć nam nieraz się wydaje inaczej. On nie zostawia nigdy-to ja jako człowiek, nieraz Go opuszczam, przez złe decyzje, zagubienie, grzechy oddalam się od Niego. Chrystus jest cierpliwy na te nieodebrane połączenia (zaniedbane relacje z Nim, innymi ludźmi)-próbuje wysyłać różne komunikaty (przez sytuacje, zdarzenia, ciszę, przede wszystkim Słowo Boże i sakramenty św.-sakrament pokuty i pojednania, Eucharystii) o treści: „Potrzebuję Cię, zaufaj Mi, proszę wracaj-ja Tobie pomogę”. On działa nadal i we współczesnych czasach powołując z ludu i kierując do niego Swoich zastępców (działających z pomocą Jego łaski i w Jego imieniu)-Kapłanów. 

Dobry pasterz daje życie swoje za owce.- Mówiąc o dobrowolnym poświęceniu się, zapomnieniu o sobie, aby ocalić innych przychodzi mi na myśl Św. O.Maksymilian Maria Kolbe. Gdy w obozie koncentracyjnym z bloku o. Kolbego uciekł wiezień wściekły komendant rozkazał zwołać na plac cały ten blok obozu zagłady. Następnie każdego co 10-tego więźnia z tego bloku obozu skazano śmierć głodową. Wśród bezwzględnie wytypowanych był Franciszek Gajowniczek (nieszczęśliwy i przestraszony powiedział, że musi opuścić żonę i dzieci). Wtedy przed szereg wystąpił o. Kolbe-prosząc, aby to on został skazany na śmierć zamiast tego mężczyzny. Argumentując to, że uprzednio wytypowany człowiek ma rodzinę, a on zapytany kim jest odpowiedział-kapłanem katolickim, więc jest samotny. Bunkier miejsce zagłady stał się dzięki świadectwu prawdziwej Miłości o. Maksymiliana do Chrystusa i bliźnich miejscem chwały Bożej. Modlono się w nim i śpiewano religijne pieśni. 

Wilk je porywa i rozprasza; /najemnik ucieka/ dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach.- We współczesnym świecie nie brakuje różnych wilków – to jest fałszywych proroków chcących nas zachęcić do dobra (jednak jest ono źle przedstawiane, tak, abyśmy nie mogli łatwo i szybko rozpoznać tego, że naprawdę jest złem)-takim sposobem trafiamy na drogę prowadzącą donikąd, na złą ścieżkę. Fałszywym prorokom nie zależy na dobrych wyborach człowieka, lecz na jego zagładzie, pogrążeniu w bagnie zła, niechęci, nienawiści do siebie i innych ludzi. 

Ja życie moje oddaję, aby je /potem/ znów odzyskać.-Jezus posłuszny woli Boga Ojca z Miłości do każdego człowieka decyduje się na cierpienie, ból, odrzucenie-aż do śmierci na Krzyżu. Z ludzkiego punktu widzenia ból, cierpienie, miłość nieraz tak trudno zrozumieć. Jezus pokazał nam, że na tej ludzkiej perspektywie się nie kończy-że jest coś pięknego (choć niepojętego rozumem) dalej. Chrystus widzi więcej, bardziej-pokonał ból, ludzkie słabości, grzechy-zmartwychwstał. Dam nam przykład tego, że można z Nim narodzić się na nowo (w aspekcie duchowym). Jezus pomaga, nie zostawia człowieka, który pragnie nawiązać relację Miłości ze Zbawicielem. Potrzebne jest jednak zaangażowanie obu stron. Po kolejnym powrocie do Niego, dzięki sakramentowi pokuty i pojednania-dzień nadal ma 24 godziny, mam podobne obowiązki (na pewno dojdą jeszcze inne), wygląd zewnętrzny również się nie zmienił. Jednak coś nie jest już takie same-serce i działanie w życiu. Wróciła nadzieja, radość, wyznaczanie sobie kolejnych wyzwań i dążenie do ich realizacji właśnie z pomocą łaski Bożej, w spotkaniu z Pismem Św., codzienną modlitwę. Okazało się, że system wartości zupełnie się przewartościował w innym kierunku niż to było przed tym spotkaniem z Miłością Miłosierną i łaską przebaczenia. Na drodze z Jezusem jest inaczej: piękniej, radośniej, pojawiła się nadzieja, sens życia. Ta droga jest trudniejsza od poprzedniej. Jednak osobiście doświadczyłam, że warto. Dosłownie: poczułam, że żyję na nowo. Mijają kolejne dni-podczas każdego z nich mam nadzieję, że nie zmarnuję tej ważnej szansy. Sama nie jestem nic dobrego zrobić, z pomocą Chrystusa, Ducha Św. jest odwrotnie-wiele na pewno-choć do dobra potrzebny jest wysiłek. Zło jest krzykliwe, a dobro ciche i pokorne. Pierwsze nas pogrąża, a drugie mobilizuje do wartościowego życia i działania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie komentarze są moderowane. Administrator strony decyduje, które z nich zostaną opublikowane.