piątek, 30 marca 2012

Życiowa przypominajka-o zaufaniu Jezusowi

Życiowa przypominajka-zaufaj Mi, ja Jezus proszę Cię, lecz do niczego nie zmuszam-Ty wybierasz...

Dzień wczorajszy-29.03.2012-niełatwy, lecz jestem przekonana, że zostawi trwały ślad w sercu. Dlaczego?

'Coś' rozłożyło mnie na łopatki: rano historia prawdziwa woskowego spadochroniarza (sympatyczny dziadek, aż szkoda było z autobusu wysiadać), potem ta pomarańczowa karteczka z pewnym zdaniem ('Rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki, a cuda zajmują mi trochę czasu'-czy coś w tym stylu), następnie m.in. przypomnienie o Jezusowej Miłości-śmierć na Krzyżu oraz to, że warto być prawdziwie jak dziecko, które dopiero co uczy się chodzić-wyciągnięte ręce. Potem pewien cytat z Pisma Św., który stał się wieczorem dziś zmienną-przez program-losowo (nie miałam w tym udziału) tapetą pulpitu z komputera (Prz 3,5-6). Element wspólny: początkowo może się wydawać, że go nie ma; po przemyśleniu całego dnia/wieczoru mnie olśniło. Część wspólna: to zaufanie... kolejne zmiany będą jeszcze trudniejsze-bo zdecydowanie trudniej wykonać niż tylko zostać na słownym postanowieniu.  




P.S. Zbieg okoliczności?: jeden dzień, różne miejsca, zdarzenia-nie wierzę w przypadek, oj nie. Mocna i trudna przypominajka (do  mnie z Góry-bo jak to inaczej odebrać?): 'Nie chciej działać sam człowieku, mimo rozczarowań, upadków, niepowodzeń...Zaufaj Mi-Ja Jezus chcę być na tej nieraz krętej drodze życia (mimo wszystko z Tobą)-a czy Ty tego chcesz?'

Z cyklu: decyzja należy do Ciebie. Jednak każda z nich ma swoje konsekwencje (jeden z wniosków odkrytych dla siebie z tej życiowej przypominajki).  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie komentarze są moderowane. Administrator strony decyduje, które z nich zostaną opublikowane.