poniedziałek, 19 marca 2012

Chrystus przyjacielem człowieka...

Chrystus przyjacielem człowieka…

Przyjaciel, ktoś dla kogo jesteśmy ważni. Możemy nawzajem na siebie liczyć w różnych chwilach życia.  Zawsze…czyli, w  momentach radosnych, ale również podczas zdarzeń trudnych.  Taka osoba jest dla nas darem od Stwórcy. Jeśli przyjaźń jest prawdziwa będzie zdolna przetrwać nawet  przeciwności mogące wydawać się po ludzku nie do pokonania.

Myślę, że warto tutaj  przywołać tą szczególną relację pomiędzy Zbawicielem, a człowiekiem.
Uzmysłowić nam ją może Pismo Święte między innymi  w starotestamentalnej  Księdze proroka Izajasza:
"Gdy pójdziesz przez wody, Ja będę z tobą, i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie.
Gdy pójdziesz przez ogień, nie spalisz się, i nie strawi cię płomień.
Albowiem Ja jestem Pan, twój Bóg, Święty Izraela, twój Zbawca" (Iz 43,2-3a).
Jesteśmy dla Niego kimś wyjątkowym i niepowtarzalnym, dlatego pragnie darzyć nas zaufaniem. Cały czas czuwa nad nami.  Nawet, wtedy gdy my na to nie zasługujemy, ponieważ wie o nas tyle co nikt inny. On nigdy nie spisuje ludzi na straty. Zdaje sobie sprawę z naszej grzeszności. Wcale nie musiał umierać na drzewie krzyża. Jednak się na to zdecydował. Dlaczego? Właśnie z miłości do każdego indywidualnie, aby dać wszystkim szansę zbawienia. Możliwość życia wiecznego i obcowania z Nim twarzą w twarz. Najpierw według Swojej sprawiedliwości rozliczy nas  z czynów miłości wyświadczonych przez nas bliźnim.

Odwołam  się także  do przemówienia Benedykta XVI wygłoszonego na spotkaniu z młodzieżą  w Krakowie w czasie trwania Jego pielgrzymki w Polsce. Papież tak wtedy mówił:
"Budować na Chrystusie i z Chrystusem  znaczy budować na fundamencie, któremu na imię miłość ukrzyżowana. To budować z Kimś, kto znając nas lepiej niż my sami siebie, mówi do nas: ‘Drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję" (Iz 43,4). "To budować z Kimś, kto zawsze jest wierny, nawet jeśli my odmawiamy wierności, bo nie może zaprzeć się samego siebie (por. 2 Tm 2,13). To budować z Kimś, kto stale pochyla się nad zranionym ludzkim sercem i mówi: ‘Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już nie grzesz’ (J 8, 11). To budować z Kimś, kto z wysokości krzyża wyciąga ramiona i powtarza przez całą wieczność:
‘Życie moje oddaję za ciebie, bo cię kocham, człowieku’ ".

Biblia pokazuje nam wzór niezwykłej relacji Mistrza ze swoim uczniem, Piotrem.
Deklarował trwanie przy Panu. W wyniku ludzkiej słabości i grzeszności zaparł się trzykrotnie Jezusa. On nie przekreślił go, lecz dał kolejną szansę. Apostoł z niej skorzystał, zrozumiał swój błąd, gorzko zapłakał. Postanowił na nowo iść za Nim. Znów w pełni Mu zaufać. Podobnie jest w naszym życiu. Nieraz zdarzają się bolesne upadki w wyniku popełnionych grzechów. Zbawiciel-nasz Przyjaciel-cierpliwie oczekuje na powrót do Niego. On pragnie przywrócić każdemu ludzką godność utraconą przez uczynione zło. Szczególnie w takich momentach chce dosięgnąć nas Swoją łaską. Przemieniając nasze życie i serce. Wybór należy do ciebie…Czy zdecydujesz się na ten krok?

Św. Jan umieścił  w Ewangelii ważny dialog Chrystusa z Piotrem. Podczas niego Zbawca powierza mu władzę pasterską nad całym Kościołem:
 "(…) rzekł Jezus do Szymona Piotra: ‘Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?’ Odpowiedział Mu: ‘Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham’. Rzekł do niego: ‘Paś baranki moje!’  I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: ‘Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?’ Odparł Mu: ‘Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham’. Rzekł do niego: ‘Paś owce moje!’. 17 Powiedział mu po raz trzeci: ‘Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?’ Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: ‘Czy kochasz Mnie?» I rzekł do Niego: ‘Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham’. Rzekł do niego Jezus: ‘Paś owce moje!’ " (J 21, 15-18).
Trzykrotne potwierdzenie miłości jest nijako przejawem przemiany wewnętrznej Szymona Piotra. Dostaje on bardzo trudne zadanie poprowadzenia wspólnoty wierzących. Jego starania, by stać się lepszym człowiekiem, ucząc się na własnych wcześniej popełnionych błędach zostały docenione. Otrzymał od swojego Mistrza kolejną misję życiową, jaką ma pełnić.
Jest to wyraz ogromnego szacunku i bezgranicznego zaufania Chrystusa do człowieka.

W podobny sposób On postępuje z nami, znając naszą prawdziwą wartość. Nazwał nas swoimi przyjaciółmi. Nam również daje ważne zadanie do realizacji w życiu pośród ludzi, których spotykamy:
"To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.  Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego" (J 15, 12-15).

            Na koniec zachęcam do samodzielnej refleksji czy zasługuję na to by Jezus uważał mnie za Swojego przyjaciela?


BIBLIOGRAFIA:

  • Biblia Tysiąclecia
  • Przemówienie Benedykta XVI do młodych na Krakowskich Błoniach
  
    Dorota Szczęsna

1 komentarz:

  1. Piękny tekst.
    Jezus jest moim Przyjacielem :)

    Bless.

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie komentarze są moderowane. Administrator strony decyduje, które z nich zostaną opublikowane.