poniedziałek, 1 listopada 2010

Wędrówką życie jest człowieka… czyli i ty możesz zostać świętym.

Wędrówką życie jest człowieka… czyli i ty możesz zostać świętym.




Na samym początku chciałabym się zastanowić co oznacza wędrówka. Słowo to łatwo można skojarzyć z podróżą czy spacerem i chwilą refleksji podczas niego. Jest to jakaś droga, trasa do przebycia. Ma ona więc dany cel(choć niestety nie zawsze wystarczająco oczywisty). Życie na Ziemi też jest nijako pewnego rodzaju wędrówką.



Jest to tylko taki pewien etap, odcinek, aby dotrzeć kiedyś do „niezwykłego miejsca.” Kiedy to nastąpi nie wiemy. O tym momencie wie bardzo dobrze Bóg. Zapytasz: „Gdzie dotrzeć?” Spokojnie powiem: „do bram Królestwa niebieskiego”.Trudno nam jest sobie to wyobrazić. Wyobraźnia tutaj możnaby powiedzieć nic nam nie da. Żeby to zrozumieć to potrzebna jest wiara. Należy starać się ją w swoim życiu pogłębiać, umacniać. Czyniąc z niej w ten sposób trwały fundament naszego życia. Podstawę opartą na Skale. na kroczeniu w swoim życiu za Tym, który nadaje jemu sens, czyli Zbawicielu świata.



Podczas ziemskiego pielgrzymowania spotykamy wielu różnych ludzi. Niezrozumiałe dla nas zdarzenia. Te ważniejsze i mniej ważne. Nie brakuje radości i łez. Zdarza się, że palą one jak ogień. Nie zawsze nam pomagają. Należy pamiętać, że to my mamy pewne zadania do wykonania. (Wobec każdego Stwórca wyznaczył niezwykłą życiową misję. My mamy ją odkrywać.) Jest nimi to, aby zmierzyć się ze wszystkimi przeszkodami i troskami. Nie jesteśmy jednak z tym sami. Ktoś nam pomaga, Chrystus i Jego łaska.O przeciwnościach jakie nas spotykają wspominał Papież Benedykt XVI podczas spotkania z młodzieżą na Krakowskich Błoniach: „Drodzy przyjaciele, co to znaczy budować na skale? Budować na skale, to znaczy mieć świadomość, że mogą pojawić się przeciwności. Chrystus mówi: ‘Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom…’ (Mt 7,25). Te naturalne zjawiska nie tylko są obrazem różnorakich przeciwności ludzkiego losu, ale także wskazują na ich normalną przewidywalność. Chrystus nie obiecuje, że na budowany dom nie spadnie ulewny deszcz, nie obiecuje, że wzburzona fala ominie to, co nam najdroższe, nie obiecuje, że gwałtowne wichry oszczędzą to, co budowaliśmy nieraz kosztem wielkich wyrzeczeń(…) Nie dziwcie się więc przeciwnościom, jakiekolwiek są! Nie zrażajcie się nimi! Budowa na skale to nie ucieczka przed żywiołami, które są wpisane w tajemnicę człowieka. Budować na skale znaczy liczyć na świadomość, że w trudnych chwilach można zaufać pewnej mocy.” Warto pamiętać o tych ważnych słowach na nie zawsze jasnych i zrozumiałych ścieżkach naszej codziennej, życiowej rzeczywistości.



Nieraz zdarza się, że potykamy się o kłody rzucone pod nogi i nachodzą nas wątpliwości.

Być może pomyślisz sobie tak: "Przecież nikt nie jest nieomylny, zarówno ja jak i inni ludzie popełniają błędy. Ranią siebie samych, ale co jest jeszcze gorsze innych którzy są wokół nie zawsze zdając sobie z tego sprawę."

Tak to prawda. Bez względu na to jaki/jaka jesteś i jacy są ludzie, którzy Ciebie otaczają-obojętnie czy w domu: rodzina, w szkole: koleżanki i koledzy bądź w innych miejscach, gdzie dane ci jest przebywać. Każdy-bez wyjątku- pomimo swoich słabości, wad, niedoskonałości, więc także i ty-jest wezwany do tego, aby starać się być świętym….

Czy gdy słyszysz słowo świętość to przeraża cię ono? Na usta chcą przyjść słowa: „To nie dla mnie”. Pytasz po cichu sam(a) siebie: „No bo niby jak mam starać się na co dzień być kimś świętym?. Przecież nie będę zachowywał(a) się tak jak święci z epoki średniowiecza. Nie będę nosił(a) włosiennic, pokutując w taki sposób, umartwiał(a) się przez całe dnie nic nie jedząc. W dodatku siedząc na słupie jak Szymon Słupnik”. Oczywiście nie w ten sposób ma wyglądać nasze dążenie do świętości w czasach współczesnych.

Jednak mogą nasuwać ci się na myśl kolejne pytania: „To jak ona ma wyglądać? Czy to jest możliwe bym w ogóle mogła/mógł zostać osobą świętą?” Postaram się zaraz na oba z nich odpowiedzieć. Najpierw pragnę dać ci pewne rady. Zastanawiasz się jakie? W dzisiejszym zabieganym świecie nie jest łatwo je wprowadzić w czyn. Jednak warto się o to postarać. Brzmią one tak: zatrzymaj się i zastanów nad swoim życiem. Zapytaj sam(a) siebie jaki ono ma sens? Do czego tak naprawdę zmierzam? Co jest dla mnie najważniejsze? Kto jest dla mnie najważniejszy? Jaka jest moja hierarchia wartości, którymi się kieruję? Czy staram się pomimo różnych trudności zwalczać w swoim życiu zło, walczyć z wadami, słabościami jakie być może posiadam?



Dążenie do świętości w codzienności, nie da się ukryć, wymaga trochę poświęcenia. Poświęcenia siebie, swojego czasu czy zdolności. Owszem jest jednak możliwe. Jak wiadomo sami nie jesteśmy w stanie zbyt wiele dokonać. Jezus bez wchodzenia w nasze życie „z butami”, odważnie, ale cicho wypowiada zdanie: „Jeżeli chcesz pójdź za Mną.” To On pragnie być naszym przewodnikiem na drogach życia. Od nas zależy czy my Mu na to pozwolimy, aby nas prowadził.



Czasem potrzeba tak niewiele, aby zbliżyć się o kolejny krok do nieba. Tak trudno na niego się zdecydować. Zgodnie z przykazaniem miłości należy postępować tak jak chcemy, aby ludzie zachowywali się wobec nas. Warto starać się być bezinteresownym. Nie oczekiwać nic w zamian. Zdarza się, że wystarczy zwyczajna rozmowa, dobre słowo czy rada dla osób, które wyglądają na smutne.Można też pomóc koleżance w nauce, jeśli ona czegoś nie rozumie, a my daną rzecz umiemy. Wydaje się tak mało, ale dla tych ludzi znaczy to bardzo wiele. Jak nauczał Jezus mówiąc o Sądzie Ostatecznym w czasie którego będzie nas pytał o dobro wyświadczone bliźnim: ”Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych Mnieście uczynili.” (Mt 25,40).

Gdy będziemy starać się tak postępować to szczery uśmiech drugiej osoby wynagrodzi ten trud. Nie zawsze jest łatwo. Nie warto jednak się poddawać. Przecież Jezus pomimo zmęczenia, a nawet upadków w drodze na Golgotę potrafił powstać, kroczyć dalej. To dlaczego my mielibyśmy się poddawać? Czy potrafimy być wytrwali tak jak On? Wiadomo, nie wszystko da się od razu zmienić, ale można. Trzeba chcieć.



Sam Chrystus nas mówi w Biblii: „Świętymi bądźcie bo Ja jestem święty” (1 P 1,16). Jezus powinien być przykładem do naśladowania w codzienności. On stał się człowiekiem, poznał co to cierpienie i trud. Po to, aby móc być bliżej nas. Miał swoich przyjaciół, zwolenników, osoby chcące kroczyć za Nim. Był dla nich autorytetem. Nie brakowało wokół Niego ludzi, dla jakich był niewygodny. Przeszkadzała im Jego nauka. Jednak nie rezygnował-dążył wytrwale do celu jako Ktoś cichy, pokorny i pomagający innym. Wiedział co Go czeka. Poświęcił życie, potem zmartwychwstał. Dla nas, dla Ciebie i dla mnie. Dla każdego z osobna.

Do świętości zachęcał nas również Wielki Polak, Papież Jan Paweł II:

„Młodzi nie lękajcie się świętości! Wzbijcie się na wysokie szczyty!”

Nie żyjemy na tym świecie sami. Zapewne mamy wyznaczone cele, plany, jakie chcemy zrealizować. Są jednak też wokół nas osoby potrzebujące pomocy. Czy my potrafimy zapytać w czym możemy im pomóc i udzielić wsparcia? Chrześcijanin powinien być człowiekiem radosnym, umiejącym wczuć się w położenie innych osób. Kierując się w swym działaniu miłością miłosierną. W każdym człowieku jest przecież uobecniony Chrystus. Jego łaska nas umacnia, gdy staramy się być blisko Niego poprzez przystępowanie do sakramentu pokuty i pojednania, uczestnictwo we Mszach Św. i przyjmowanie Komunii czy rozważanie Słowa Bożego oraz codzienną modlitwę.



Jeśli będziemy kroczyć w życiu odpowiednią drogą, myśleć także o innych, a nie tylko o sobie otrzymamy nagrodę. Będzie nią życie po wszystkie czasy w niebie u boku naszego Stwórcy. Odpowiedz sobie sam czy chcesz iść za Tym, który jest Drogą, Prawdą i Życiem.



Na koniec słowami posłużę się słowami Benedykta XVI , chcąc wyjaśnić co to takiego życie wieczne:

„Wieczność nie jest po prostu czasem bez końca, lecz inną płaszczyzną istnienia.

Życie wieczne jest obecne w samym środku czasu tam, gdzie udaje się nam spotkanie z Bogiem oko w oko. Poprzez patrzenie na żywego Boga może stać się ono trwałym fundamentem naszej duszy. Jak wielka miłość może nas uwolnić od zmiennych kolei losu i wprowadzić do niezniszczalnego centrum, z którego pochodzą odwaga i radość dalszej drogi, nawet jeżeli rzeczy zewnętrzne są bolesne i trudne.”

BIBLIOGRAFIA:

 Przemówienie Benedykta XVI do młodych na Krakowskich Błoniach

 Benedykt XVI Odkryć oblicze Boga

 Jan Paweł II Szukałem was…

 Biblia Tysiąclecia

Dorota Szczęsna

1 komentarz:

  1. Cenne myśli! Świętość to naprawdę coś, co możemy zdobyć. I o co warto się starać. Ale potrzeba wytrwałości. Pozdrawiam bardzo serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie komentarze są moderowane. Administrator strony decyduje, które z nich zostaną opublikowane.