środa, 27 lipca 2011

Zmęczenie-cześć kolejna.

Rozbita totalnie. Powodów zbyt wiele. Notka taka nieposkładana w całość, ale... to chyba ja jestem bardziej rozbita na małe kawałeczki-może nie chcąc tego pokazać. Jakby rozpędzony walec przejechał, nie patrząc na to jest przed nim. Jest nie tak jak powinno być. System naczyń połączonych (odnośnie spraw pewnych) przybił mnie już najbardziej jak się tylko da. Boli.


Tęsknota wielowymiarowa: " Tęsknota, tęsknota... Uczucie najbardziej niewypowiedziane, stan próżny wszelakiej ulgi, ucisk serca ciągły i jednostajny ". (Stefan Żeromski)



Parę normalnych dni wakacji w trybie bardzo pilnym potrzebne. Na istniejący stan rzeczy mój organizm wszczyna bunt-i wcale mu się nie dziwię :(. Ta-tylko, żeby to było możliwe to by było sensowniej-nie tylko w snach i marzeniach o tym fakcie.


Kiedy w końcu będzie dobrze? Nie mam sił na to jak jest-mój organizm też takim stanem zmęczony.
Nieplanowane (na dziś) pogaduchy okazały się sympatyczne. Dzięki :P.
Czasem łzy. Teraz nie ma, że boli-trzeba się zabrać za myślenie jak tu dalej projekt opisać. Łatwo nie będzie.



Takie, niedopisane-jakoś nie mam ochoty się uzewnętrzniać aktualnie w większym stopniu. Może to i dobrze nawet. Starczy na dziś.  




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie komentarze są moderowane. Administrator strony decyduje, które z nich zostaną opublikowane.