niedziela, 19 lutego 2012

2 rocznica śmierci Dziadka Walentego...

Podobno czas pomaga. Wydaje mi się jednak, że niekoniecznie. Tak bardzo tęsknię za Dziadkiem. Był taki czas, gdy oglądałam  różne Jego zdjęcia, czy ze mną jak byłam całkiem mała, jak dorastałam, czy te sprzed kilku lat, w końcu to ostatnie jak jeszcze żył (któreś wakacje kilka lat temu). Potem choroba była coraz cięższa, widać była jak zmienia. Od pewnego czasu, wówczas, gdy przeglądam rodzinne albumy to zamiast uśmiechu na widok uwiecznionych na fotografiach chwil-osoby, których już jakiś czas temu odeszły-zamiast uśmiechu pojawiają się u mnie łzy tęsknoty-jakiej nie umiem opisać słowami.


W tym miejscu chciałabym podziękować pewnej ważnej osobie, za tak potrzebną te 2 lata temu rozmowę; mimo, że pewnie tego tutaj nie przeczyta.
Jednak planuję napisać e-mail z podziękowaniami, trudno to będzie wyrazić w słowach. Postaram się, aby to było jednak więcej niż zwykłe dziękuję. Wiem, że i tak słowa tego nie wyrażą w zupełności.


W sercu jednak: bez względu na relacje, jakie były, osoby, których nie ma pozostaną na zawsze.
Jeśli chodzi o modlitwę to staram się, aby tak również było.


Przynajmniej nie cierpisz Dziadku, nie boli Cię... kocham Cię i bardzo tęsknię!


To już 2 lata od śmierci Dziadka [*]... Wydaje się niektórym-dopiero. Dla mnie to jednak-już.
22.02 miną 2 lata od Jego pogrzebu-z tamtego dnia pamiętam np. pieśń 'Mój Mistrzu'-ciężko mi się jej słucha, bo przypomina tamten dzień.


Na zakończenie chciałabym się podzielić takim poruszającym moje małe serce tekstem autorstwa Phil'a Bosmans'a:


'W ostatnim dniu życia, gdy słońce zajdzie
już na zawsze, a ja wchodzić będę w noc
śmierci, chcę powiedzieć:
Wszystko jest dobre.
Wszystko jest w porządku.
Nie jestem martwy.
Idę jedynie na drugi brzeg.
Życie się zmienia.
Ono będzie pełniejsze, intensywniejsze,
nieograniczone.
Nie będzie już więcej ciemności i smutku.
Tylko powiem boskiego życia,
przez który zostanę łagodnie wchłonięty.
Wszystko będzie światłem.
Wszystko będzie miłością.
Ziemia nie jest w stanie niczego mi uczynić.
W Bogu spełnią się wszelkie marzenia.
Mogę być tylko wdzięczny.
Moje szczęście jest pełne.
Żyję. Jestem spokojny,
ponieważ znajduję się w ramionach
nieskończonego  miłującego Boga.'

                          (Phil Bosmans) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wszystkie komentarze są moderowane. Administrator strony decyduje, które z nich zostaną opublikowane.